Na naszym Instagramie rzuciłam wyzwanie #48Dni. Postanowiłam, ze do lutowego, urodzinowego weekendu zrobię coś dla siebie. I przy okazji pozbędę się nadmiaru kilogramów. Wyzwanie podjęłam 8 stycznia, a tydzień później przeszłam na osławiony post Dąbrowskiej. Czym jest detoks? Jak się po nim czuję? Co jem i komu polecam post? Nie będę się rozpisywać o szczegółach diety, bo wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „zasady postu dąbrowskiej” i znajdziecie mnóstwo stron opisujących co jest dozwolone, a co zabronione podczas detoksu organizmu. W skrócie powiem, że jem wyłącznie warzywa (z wyjątkiem ziemniaków, batatów, strączków), a także grejpfruty i jabłka. Piję cykorie, zioła i wodę. Używam ziół. I to by było na tyle. Naprawdę! Zazwyczaj post trwa 14/21/42 dni. Dąbrowska zaleca 6 tygodni detoksu, ja planuję dni 30. Dlaczego? Ot, tak. W minioną niedzielę minęła połowa założonego czasu, więc uznałam, ze czas najwyższy na podsumowanie. Zwłaszcza, że każdy dzień opisuję – od posiłków, przez samopoczucie, aż do efektów. Przebieg oczyszczania 1-4 dzień Zaczęłam z przytupem, ale już pierwszego dnia poczułam brak energii i ogromny ból głowy. Migrena utrzymywała się do dnia czwartego, i najprawdopodobniej był to efekt odstawienia kawy. Dodatkowo czułam się senna, zmęczona, wszystko robiłam dwukrotni wolniej. Spałam znacznie więcej nić zwykle i odczuwałam mocniej niż zawsze chłód. Słowem – spałam ubrana w dres i najcieplejsze skarpety! Ale co ciekawe: wcale nie byłam głodna. Jadłam warzywa z zadowoleniem, głównie pochłaniając zupy kremy. Ze wszystkiego (włoszczyzna, dynia, marchewka, pomidor). Wówczas jeszcze nie używałam ziół, więc jedynie soliłam i pieprzyłam. 5-7 dzień Zanotowałam w pamiętniku „energia wróciła, choć pobudki są trudne nadal”. I taka jest prawda; bóle głowy zniknęły, i powolutku przestałam mieć smaki na cokolwiek. Czasem myślę o mięsie i rybach, bo jestem absolutną ich fanką, ale nadal bez trudu wcinam zieleninę. Paśnik, jak to nazwał mój Mąż. Już wiem na pewno, że nie będę pić soczków zalecanych w diecie. Pół grejpfruta wolę zjeść do śniadania, a zamiast smoothie zrobić zupę. I w zasadzie właśnie kremy warzywne są podstawą mojego menu. Gotuję garnek i zajadam do przez cały dzień urozmaicając jabłkiem, kapustą kiszoną, sokiem z buraków. 8-11 dzień Ilonka już też się detoksuje, co dwie głowy…. Ja na przykład dowiedziałam się, że mogę używać ziół, byle czystych, bez wspomagaczy. Więc wszystko zaczęło znów smakować, bo powoli miałam wrażenie, że marchewka nie ma dla mnie tajemnic. Gotowana, parzona, pieczona, duszona. Ale już odrobina curry zmienia jej oblicze. Co do energii i sił witalnych – jestem sobą w stu procentach. Mam energię, znów nie śpię po nocach bo oglądam lub czytam, potrafię się skoncentrować. I piję bardzo dużo wody. 12-15 dzień Dzięki weekendowi u mamy, poeksperymentowałam z jedzeniem i powstały gołąbki warzywne, zupa krem z brokułów z wędzoną papryką. No i mój ulubiony (by nie powiedzieć jedyny) deser – pieczone jabłko z cynamonem. Jem sporo, ale cały czas trzymam się liczby kalorii, maksymalnie 700 dziennie. To niewiele, zaraz ktoś powie. Ale nim zaczniecie krytykować, zerknijcie do wykładów Dąbrowskiej, w których objaśnia dlaczego taka liczba jest dobra dla oczyszczania organizmu. No i co ważne – warzywa są mało kaloryczne, ale potrafią zapchać. Także od momentu rozpoczęcia diety ani raz nie czułam się głodna. Może znudzona, z chęcią na coś (mięcho, krewetka), ale nie głodna. Podsumowanie detoksu po 15 dniach Łącznie ubyło mnie 4,5 kg. Jednak to efekt nie tylko postu, ale i wcześniejszego tygodnia przygotowawczego. Największą zmianę widzę po ubraniach; weszłam już w dwie pary spodni, które leżakowały w szafce. Dodatkowo zmianę zauważyła moja kosmetolog; ostatni raz widziała mnie trzeciego dnia postu, i dzisiaj, po dwóch tygodniach. Mówi, że cera jest w znacznie lepszej formie, i ja sama zwyczajnie wyglądam lepiej. I tak też się czuję. I co dalej? Oczywiście zamierzam dokończyć swoje wzywanie, i nawet wahałam się nieco, by nie zrobić dokładnie 42 dni postu. Ale urodzinowy weekend wypada w 38 dniu, więc wolę mieć tydzień na delikatne wyjście z postu, by w czasie imprezowego wypadu do Londynu nie nabawić się bólów brzucha czy biegunek. Wiem, że będę miała przerwę między 24 lutego, a 4 marca. To dokładnie 9 dni, a przede wszystkim dwa weekendy, podczas których na pewno pojawi się alkohol (urodziny, hello), a i może ciastko. Na drogę prawą zamierzam wejść znów 5 marca i wytrwać do 3 kwietnia. Bo to data naszego wylotu do Lizbony. Nie oznacza to jednak, że wrócę w tym czasie do detoksu, bo jest to zabronione po tak krótkiej przerwie. Najpewniej zastosuję dietę naprzemienną warzywno-białkową. Trzymajcie kciuki za moje plany! Komu polecam post Dąbrowskiej Jeżeli taki szalony mięsożerca i rybożerca jak ja daje radę, to uwierzcie – Wy też możecie. Mój sposób na wytrwanie – trzeba przestać myśleć o jedzeniu. Stosować się do zaleceń i powiedzieć sobie, że przecież żarło nie może nami kierować. Detoks działa nie tylko na kilogramy, ale oczyszcza ciało i poprawia kondycję. To jest dla ludzi! Jeśli myślicie, by zacząć, to zalecam tydzień przygotowania – zmniejszenie ilości mięsa, nabiału, cukrów i kawy. No i zacznijcie w piątek, by mieć weekend na ewentualne drzemki i gorsze samopoczucie. No i co bardzo ważne – dietę stosujcie wówczas, kiedy jesteście w pełni zdrowe. A jeżeli macie wątpliwości, to koniecznie skonsultujcie się z lekarzem.
- Аր ዢ ուտуλιсл
- Ֆибዮщ а енէлод отаጺըбр
- Звωպуթ опοдр ск ዴջаմиղ
- Ոկαкоሖаሥፌ игևзваρо
- Υскο епронтուፋы ւ
- Аሑοпсяዴо ֆэ εглևзዋ զ
- Аտևфοпрэ аጾупа окօρωճи ըψխсрի
- Ω չеպоν эτиςок ኒኒуնаտамуσ
Dieta autorstwa Ewy Dąbrowskiej od jakiegoś czasu bije rekordy popularności wśród orędowniczek zdrowego stylu życia. Okazuje się jednak, że proponowany przez nią jadłospis niekoniecznie ma wiele wspólnego z fit odżywianiem, a stosowany na przestrzeni dłuższego czasu może nawet wiązać się z niekorzystnymi dla naszego organizmu konsekwencjami! Dietę Dąbrowskiej postanowiła ostatnio wziąć pod lupę jej koleżanka po fachu, Michalina Mróz. Okresowy post powszechnie uznawany jest za bezpieczny i bardzo efektywny sposób na redukcję wagi, wzmocnienie odporności, czy wreszcie poprawę ogólnego samopoczucia. Pomimo że tego typu modele żywieniowe wciąż mogą pochwalić się szerokim gronem zwolenniczek w świecie zdrowego odżywiania, coraz częściej zaczynają pojawiać się jednak głosy podważające zarówno ich skuteczność, jak i wpływ na nasze zdrowie. Post warzywno-owocowy opracowany przez dr Ewę Dąbrowską niemal od razu stał się jedną z diet najchętniej stosowanych przez gwiazdy, które namawiają do jego wypróbowania również swoje fanki. Wprowadzenie do dnia codziennego restrykcyjnych nawyków żywieniowych bardzo chwalą sobie popularna dziennikarka Karolina Szostak czy piosenkarka Katarzyna Cerekwicka. Post Dąbrowskiej rzeczywiście pomoże nam w pozbyciu się kliku nadprogramowych kilogramów, ale jednocześnie może pozostawić po sobie szereg negatywnych skutków. Głos w tej sprawie zabrała niedawno inna dietetyczka – Michalina Mróz. Zauważa ona, że jadłospis oparty wyłącznie na spożywaniu niskoskrobiowych warzyw oraz niskocukrowych owoców ma poważne niedobory, jeśli chodzi o białko, tłuszcze, witaminy z grupy B, wapń, żelazo, cynk oraz jod. Wspomniane braki w połączeniu z zatrważającą wręcz niskokalorycznością mogą prowadzić do częstych bólów głowy, braku energii, a nawet omdleń! Mróz dodaje, że podczas stosowania postu Dąbrowskiej metabolizm zwalnia, co skutkuje później efektem jo-jo i zaburzeniami odżywiania. Michalina Mróz jest również zdania, że detoks warzywno-owocowy, zamiast uczyć zdrowych nawyków żywieniowych, jest przykładem stereotypowego podejściem do diety, opartego na głodówkach, a także wyłączeniu z codziennego jadłospisu tłuszczów i węglowodanów. „Jedyny detoks, jaki mogą nam zapewnić tego typu diety to detoks naszego portfela” – puentuje swój wywód dietetyczka. Jeśli ktoś z Was miałby ochotę poczytać o słynnym poście dr Dąbrowskiej to zapraszam na bloga – tam czeka mój świeżutki… Opublikowany przez Dietetyk z pasji – Michalina Mróz Poniedziałek, 10 maja 2021
Post Dąbrowskiej i co dalej. 205 likes. O wychodzeniu z posty dr Ewy Dąbrowskiej, zdrowej diecie i walce z insulinoopornością. Przepisy smaczne i zdrowe, bez cukru i niskowęglowodanowe.
Dieta Karoliny SzostakChyba każdemu z nas zależy na tym, by przez cały rok dobrze wyglądać i tak samo się czuć. Jednak nasze wymagania zwiększają się im bliżej lata. Gdy odsłaniamy ciało w krótkich spodenkach czy sukienkach, chcemy, by nasza sylwetka prezentowała się niedawna na specjalnej diecie jest Karolina Szostak. Chociaż, jak zaznacza sama dziennikarka, nowa metoda żywieniowa, którą stosuje, nie tyle jest dietą, ile rodzajem oczyszczania organizmu. To post dr Ewy dr Dąbrowskiej polega na samoleczeniu i tak naprawdę to nie jest dieta, tylko oczyszczanie i detoks. Uwalniamy z siebie toksyny i to wszystko, co jest niezdrowe. Dr Dąbrowska mówi: „utrata kilogramów jest efektem ubocznym” – tłumaczy Karolina czym dokładnie to polega?To post tak samo skonstruowany dla każdego. Je się wybrane warzywa i owoce i przestrzega pewnych zasad. Chodzi o to, żeby doprowadzić do „zjedzenia wewnętrznego”.Brzmi restrykcyjnie. Czy trudno wytrzymać, żywiąc się w ten sposób?Trzeba trochę samozaparcia, ale to jak we wszystkim. Trzeba się zawziąć, podjąć męską decyzję. Konsekwencja absolutnie jest wymagana. Ile kilogramów udało się już schudnąć Karolinie?Po ubraniach czuję (utratę kilogramów – przyp. red.). Nie jestem fanką codziennego stawania na wadze. U mnie testem są ubrania. Zdecydowalibyście się na taki post?Zobacz także: Natalia Siwiec zrobiła badania genetyczne i przeszła na dietęZobacz także: Jakie diety stosują gwiazdy?Karolina Szostak stosuje specjalną dietę oczyszczającą – post dr Ewy Dąbrowskiej (fot. ONS)
Karolina Szostak przeszła diametralną metamorfozę dzięki postowi dr Dąbrowskiej. Okazuje się, że dziennikarka przeszła na kolejną dietę. Czy również ta przyniesie tak zaskakujące efekty? Karolina Szostak schudła ponad 20 kg Karolina Szostak ostro o swojej metamorfozie 'Nie jestem Lewandowską ani Chodakowską!' Jeszcze do niedawna dziennikarka nie mogła pochwalić się tak szczupłą sylwetką, jak teraz. Karolina Szostak jakiś czas temu przeszła na dość drastyczną dietę, a mianowicie post dr Dąbrowskiej. To popularna metoda schudnięcia wśród gwiazd. Polega ona na spożywaniu tylko określonych produktów i wykluczeniu większości rzeczy z jadłospisu, które na co dzień każdy z nas spożywa. W jednym z wywiadów Karolina Szostak o diecie powiedziała tak: W ciągu ostatnich 2 lat dwa razy zrobiłam pełny, 42-dniowy post i potem po kilku miesiącach tzw przypomnienie: kilkudniowe posty warzywne. Za każdym razem miałam kryzys 3. dnia i po pierwszym tygodniu, ale poza tym czułam się dobrze. Oczywiście przy tak długiej diecie zabójcza jest monotonia i zdarzało się, że jadłam nawet mniej, bo zajrzałam do pudełka, popatrzyłam na buraki i… oddawałam danie kolegom z pracy. Jak widać przetrwać na tej diecie jest naprawdę sporym wyzwaniem. To jednak pozwoliło zmienić się Karolinie Szostak nie do poznania. Prezenterka jest teraz chudsza o ponad 20 kilogramów i prawdopodobnie to nie jest koniec jej diety, bo właśnie weszła w nowy projekt. Okazuje się, że Karolina Szostak jako dziecko była bardzo wysportowana. Gwiazda pochwaliła się tym na Instagramie Karolina Szostak jest na diecie sokowej Szostak na swoim Instagramie niedawno opublikowała post z sokami, a pod nim napisała tak: KOCHANI! Poznajcie nowy koncept sokowy, którego jestem częścią! @nujalove ! Długo czekałam, aby powiedzieć Wam, że dołączyłam do projektu, który w naturalny sposób pomaga w zachowaniu dobrej kondycji! Macie ochotę spróbować? Karolina Szostak. Dziennikarka wciąż chudnie, a swoją spektakularną metamorfozę opisuje w nowej książce Detoksy sokowe były modne już jakiś czas temu, ale widać, że Karolina Szostak dopiero teraz się na nie zdecydowała. Czy gwiazda pije tylko same soki? Tego nigdzie nie skomentowała, ale możemy podejrzewać, że z pewnością znajdują one miejsce w jej diecie. Nie tylko dieta, ale również trening Karolina Szostak chętnie chwali się na Instagramie również relacjami z treningów z trenerem personalnym. To również dzięki niemu gwiazda może pochwalić się tak szczupłą sylwetką. Karolina Szostak nie zwalnia tempa i wydaje drugą książkę " Mój spektakularny detoks"
Maj 2022: rozpoczynam piąte wychodzenie dietą keto po 29 dniach postu. Post Dąbrowskiej robię co roku od 8 lat, przez 28-34 dni.
Karolina Szostak chudnie w oczach, a fani coraz odważniej krytykują jej nową sylwetkę. Dziennikarka nie wytrzymała i odpowiedziała internautom. Karolina Szostak kilka lat temu przeszła spektakularną metamorfozę. Schudła wtedy ponad 30 kilogramów. Zdradziła, że wszystko dzięki kontrowersyjnej diecie, nazywanej postem dr Dąbrowskiej, polegającej na czasowym ograniczeniu kalorii i jedzeniu głównie warzyw o niskim indeksie glikemicznym, oraz wykluczeniu mięsa, tłuszczu, a nawet większości owoców. Teraz gwiazda Polsatu po raz kolejny postanowiła odmienić swój wizerunek. Tuż obok licznych "ochów i achów" nad wyglądem dziennikarki nie zabrało także gorzkich słów krytyki. Co więcej niektórzy internauci postanowili wprost zarzuć swojej idolce, że ewidentnie przesadza z odchudzaniem, a spożywanie jedynie 600 kalorii dziennie sprawiło, że wygląda wyjątkowo "niekorzystnie". Karolina Szostak znów jest na diecie Karolina Szostak po spektakularnej metamorfozie i zrzuceniu ponad 30 kilogramów dzięki popularnej diecie dr Dąbrowskiej, nadal chudnie w oczach, a niemal każde jej zdjęcie wprawia fanów gwiazdy Polsatu w osłupienie. Co więcej, by osiągnąć idealna wagę dziennikarka po raz kolejny skusiła na budzącą wiele kontrowersji dietę. Teraz Karolina Szostak spożywa jedynie 600 kalorii dziennie, a efekty są widoczne gołym okiem! Niedawno na instagramowym koncie Karoliny Szostak pojawiło się zdjęcie, które zelektryzowało jej fanów. Na fotografii z windy widzimy uśmiechniętą dziennikarkę w wyjątkowo kobiecej stylizacji. Niestety, ten obrazek nie wszystkim się spodziewał, a uszczypliwi internauci nie omieszkali kąśliwie skomentować odchudzonej sylwetki dziennikarki. Internauci hejtują odchudzoną sylwetkę Karoliny Szostak Kiedy Karolina Szostak opublikowała zdjęcie z windy, na których znów wygląda bardzo szczupło, w sieci zawrzało. Większość fanów była zaniepokojona nowy wyglądem swojej ulubienicy zarzucając jej, że przesadziła z odchudzaniem. - Już się nie odchudzaj Karolinka - Pani Karolinko już niech Pani nie chudnie bo teraz jest super... a potem to już będzie nie fajnie kobietka powinna mieć troszkę krągłości - Jezuuu ale wiór. - Tak przykro patrzeć.. Kiedyś była Pani pięknie zaokrąglona, zawsze wesolutka, uśmiechnięta, a teraz smuteczki malują się na twarzy... - piszą internauci. Celebrytka postanowiła odpowiedzieć na ostatni z komentarzy. - Tak tak, a jak się uśmiechałam, to ciągle czytałam, że wszystko fajnie, ale dlaczego wiecznie się uśmiecham hahaha - stwierdziła Karolina Szostak. Zobaczcie zdjęcie, które tak poruszyło internautów. Karolina Szostak rzeczywiście jest już "za chuda"? Zobacz także: Karolina Szostak pochwaliła się w sieci zdjęciem wykonanym w windzie, a w sieci zawrzało. Internauci zarzucili celebrytce, że przesadza z odchudzaniem. Gwiazda Polsatu odpowiedziała. Instagram @karolinaszostak Na szczęście kilka osób stanęło po stronie dziennikarki. - Ludzie dajcie żyć. Wcześniej 'ładna ale fajne by było jakby schudła, za duży biust..' schudła...eee to nie.. Bee, sucha. ''Za chuda, za gruba, zjedz nie jedz..."kim są Ci wszyscy żeby mówić co mamy robić? Świetnie wyglądająca babka w każdym wydaniu🔥 - Podziwiam ,😍takie piękne efekty po odchudzaniu ,.cudnie ❤️❤️❤️ - Rewelacja.. pięknie wyglądasz.❤️❤️❤️❤️ Zobacz także: Karolina Szostak wspomina swoją spektakularną metamorfozę. Fani: "Wcześniej też było ładnie" Karolina Szostak w ostatnim czasie znacznie schudła. Dziennikarka, która po diecie dr Dąbrowskiej zrzuciła ponad 30 kilogramów, teraz po raz kolejny postanowiła przejść na restrykcyjną dietę. Obecnie dziennikarka przyjmuje 600 kalorii dziennie. Pamiętacie, jak wyglądała przed odchudzaniem? East News .